Koła kolczaste
Koło kolczaste, zwane także kółkiem Wartenberga lub ostrogą, to przyrząd pierwotnie wykorzystywany w neurologii. Zadomowił się jednak również w BDSM i fetish play, gdzie znalazł swoich oddanych fanów. Jego działanie może być bardzo subtelne, przyjemnie pobudzające, albo też bolesne. Zależy to tylko od waszych fantazji, gustów... i od tego, którą wersję kółka kolczastego Wartenberga wybierzecie.
Czym jest kółko Wartenberga?
Jest to przyrząd do badania wrażliwości neurologicznej. Wygląda dokładnie tak, jak się nazywa – czyli jest to kółko z kolcami wystającymi na jego obwodzie. Toczone po skórze przy badaniu medycznym miało wywołać określone reakcje neurologiczne. Gdy tych nie było albo były niewłaściwe, oznaczało to jakiś problem z przewodzeniem nerwów. Później jednak koło kolczaste wkroczyło do trochę innej dziedziny życia. Do BDSM (więcej o praktykach BDSM piszemy na blogu).
Najwięcej fanów mają metalowe kółka kolczaste. Nic w tym dziwnego, metal wszak znakomicie pasuje do BDSM, już sam dotyk chłodnej stali na ciele może wywołać przyjemny dreszczyk. Mniej popularne, ale też używane, są kółka Wartenberga wykonane z plastiku. Ten materiał jest zazwyczaj łagodniejszy dla skóry, delikatniejszy.
Używane w medycynie kółka Wartenberga mają wygląd pojedynczej ostrogi z wystającymi kolcami o tępych końcach. Również w BDSM jest to najpopularniejsze rozwiązanie, aczkolwiek nie jedyne.
Koła kolczaste (wartenberg wheel) mogą być bowiem zakończone kolcami bardziej ostrymi, których silniejszy nacisk może powodować pojawienie się krwi. Czasem spotyka się też modele, w których obok siebie znajdują się dwa lub więcej kółek. Osobom dopiero zaczynającym poznawać.
Jak używać Wartenberg wheel do BDSM?
Wygląd koła kolczastego może budzić obawy i wątpliwości, zwłaszcza wśród osób preferujących lekkie, waniliowe BDSM. Słusznie – w końcu wystają z niego ostre kolce, więc można się spodziewać, że ich nacisk na skórze będzie bolesny, abo nawet krwawy. Tak może być, ale wcale nie musi.
Jest to zabawka BDSM, która daje inny poziom doznań, niż te najpopularniejsze, czyli packi, klapki czy pejcze. Służy do zabawy sensorycznej, pobudzającej, rzadko zaś bolesnej.
Używanie koła kolczastego jest bardzo proste, intuicyjne wręcz. Po prostu przesuwamy nim po skórze.
Dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie kółka kolczastego w połączeniu z opaską czy maską na oczy. Nie wiadomo wtedy, gdzie można spodziewać się dotyku kółka Wartenberga. W analogiczny sposób używane są inne akcesoria BDSM, jak piórka do łaskotania, czy końcówki packi lub szpicruty. Połączenie maski na oczy z kołem kolczastym intensyfikuje doznania.
Po koła kolczaste sięgają też miłośnicy fetish play, ze szczególnym naciskiem na scenariusze oparte w medycynie. Odpowiednie przebranie, dodatkowe wyposażenie, którym może być wziernik czy igły, pozwala na stworzenie rozbudowanego scenariusza.
W przypadku metalowych wiatraczków Wartenberga kolczastych można pokusić się także o zabawę z temperaturą. Schłodzić je w lodówce, rozgrzać pod gorącą wodą, co też zmieni doznania. Zamiast oziębiać kółko Wartenberga, można też użyć żelu chłodzącego, po którym skóra staje się bardziej wrażliwa. Ciekawa opcja, do wykorzystania nie tylko przy kółku kolczastym, ale nawet zwykłych pieszczotach skóry, o ile będą odpowiednio delikatne.
Co daje koło Wartenberga?
A jaki jest efekt używania tej ostrogi czy też radełka? Zależny od przyłożonej siły. Jeśli będzie ona nieduża, a ruch dłoni dość szybki, to efektem będzie mrowienie, może nawet łaskotanie. Silny nacisk na kółko Wartenberga powoduje, że kolce wbijają się mocniej w skórę. Jeśli są ostre, ktoś ma skórę wrażliwą albo nacisk jest naprawdę duży, to skóra może podejść krwią albo nawet powstaną małe ranki. Uwaga – to nie jest zły efekt. Zły efekt jest tylko wtedy, gdy go nie chcecie. Jeśli zaś pragniecie bólu, to możecie go kołem Wartenberga wywołać.
Dlatego właśnie nie jest jednak tak, że koła kolczaste przeznaczone są wyłącznie dla osób praktykujących BDSM. Użyte delikatnie mogą uprzyjemnić grę wstępną, szczególnie w połączeniu z opaską. Używane mocno mogą powodować ból. Wszystko zależy od waszych preferencji.
Plusem koła Wartenberga jest także jego rozmiar i poręczność. Ostrogi kolczaste są niewielkie, wygodnie mieszczą się w dłoni, bez problemu można je przechowywać zarówno w szafce nocnej, jak i wrzucić do walizki na wyjazd. Praktycznie nie zajmują one miejsca, zawsze mogą włączyć się do zabawy.
Jak zawsze zwracamy uwagę na bezpieczeństwo i uzgodnienia. Ponieważ koło kolczaste teoretycznie może nawet zranić, konieczne jest ustalenie granic bólu lub hasła bezpieczeństwa, obszarów zakazanych. Zęby wiatraczka Wartengerga mogą łaskotać, wywoływać mrowienie, drażnić, powodować ból – każde z tych wrażeń może być pożądane (np. w ramach kary na subie) albo niechciane (w ramach klasycznej gry wstępnej). Mocno wskazane jest zaczęcie zabawy delikatnie, by przekonać się, jaki daje efekt. Kółka o cienkich kolcach mogą się wbijać lub zostawiać ślad jak po zadrapaniu. Nie każdy będzie chciał na drugi dzień wyglądać, jakby napadło go stado kotów.
Koła kolczaste mogą przestraszyć swoim wyglądem. Jest to jednak zwodnicze wrażenie. Różny poziom nacisku, szybkość przesuwania ostrogi, zakończenie kolców, miejsce przyłożenia – każdy z tych czynników zmienia doznania. Dlatego koło kolczaste można polecić wszystkim, którzy lubią eksperymenty, nawet jeśli zupełnie nie chcą uczucia bólu. Wystarczy używać go z wyczuciem, powoli oswoić się z możliwościami. Kto wie, może stanie się jednym z waszych ulubionych sex gadżetów?