Seks jest jedną z najbardziej intymnych aktywności, jakie możecie podejmować z drugą osobą. Wobec tego trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że ma on spore znaczenie dla budowania bliskości w związku. Sprawdźcie, dlaczego warto uprawiać seks.
Nie tylko ciało, ale i emocje
Związki i seks nie zawsze idą w parze. Istnieją relacje, w których partnerzy decydują się na abstynencję seksualną. Inni uprawiają seks, nie angażując się w bliższy układ. Jednak nie da się ukryć, że najczęściej związki i seks są ze sobą ściśle połączone.
Seksuolodzy zwracają uwagę na to, że w przypadku ludzi stosunek płciowy nie pełni tylko roli biologicznej, prokreacyjnej. Oprócz tego ma funkcję o charakterze społecznym, psychologicznym. Potrzeba seksualna zawiera dwa elementy: czynnik popędowy i emocjonalny.
Specjaliści, w tym prof. Zbigniew Lew-Starowicz, podkreślają także, że współżycie, choć nie jest oczywiście jedynym fundamentem związku, jest bardzo ważne, buduje intymność. Profesor zaznacza, że warto traktować seks jako integralną część życia – bez uwznioślania go, ale też bez lekceważenia.
Ile znaczy seks w związku?
Seks jest źródłem przyjemności, ale i sposobem na wyrażenie emocji, okazanie uczuć i zainteresowania. Stanowi potwierdzenie tego, że nadal jesteście dla siebie atrakcyjni. Towarzysząca mu czułość i pieszczoty to najbardziej intymny, pozawerbalny sposób zakomunikowania komuś “jesteś dla mnie ważny/ważna, podobasz mi się”. W badaniach weryfikujących, dlaczego ludzie uprawiają seks, wyrażenie miłości i pogłębienie relacji to jedne z najczęściej podawanych powodów.
Oczywiście nie chodzi tylko o sam akt seksualny, ale też o całą jego otoczkę. Pocałunki, dotyk, gra wstępna, przytulenie po stosunku są emocjonalnym, intymnym i fizycznym spoiwem związku, wpływają na jego stabilność.
Zadowolenie z relacji jest ściśle związane z udanym życiem seksualnym. Oczywiście trudno tu mówić jednoznacznie o przyczynie i skutku. Najpewniej jest tak, że oba czynniki wpływają na siebie wzajemnie. Więź emocjonalna i więź seksualna stanowią swoje uzupełnienie. Jeśli dobrze się ze sobą czujecie, umiecie się ze sobą komunikować, ufacie sobie i dajecie sobie poczucie bezpieczeństwa, to istnieje spora szansa, że seks również jest udany. Działa to też w drugą stronę – udany seks zwiększa zadowolenie z relacji i poczucie pewności w związku.
Potwierdzenie w biologii
Znaczenie seksu dla pogłębienia relacji ma również uzasadnienie w naszej biologii. Podczas stosunku (szczególnie podczas orgazmu) wydzielają się oksytocyna i wazopresyna – hormony odpowiedzialne za przywiązanie. Ta pierwsza jest nawet nazywana hormonem miłości. W przypadku kobiet działa ona silniej. U mężczyzn jej działanie modyfikowane jest przez testosteron. Niewątpliwie jednak niezależnie od płci wydzielanie obu hormonów ma wpływ na powstawanie poczucia przywiązania do osoby, z którą uprawiacie seks.
Liczy się jakość, ale ilość też jest ważna.
Trudno od wieloletniej relacji oczekiwać takiej częstotliwości seksu jak na jej początku. Badania wykazują, że liczba stosunków seksualnych zauważalnie zaczyna spadać po pierwszym roku związku. Dalszy spadek następuje po kolejnych czterech latach. Największą satysfakcję ze związku deklarują pary, które uprawiają seks w miarę regularnie, szczególnie jeśli wiąże się on z zaspokajaniem potrzeby bliskości i intymności. Poziom zadowolenia z relacji jest najwyższy u partnerów, którzy kochają się co najmniej raz-dwa razy w tygodniu.
Pamiętajcie jednak, że choć częstotliwość jest ważna, to ma znaczenie tylko wtedy, gdy idzie w parze z jakością. Dla każdego związku będzie to oznaczało co innego. Najważniejsze, aby każdemu z Was seks przynosił radość i satysfakcję. Nie zapominajcie też o codziennym okazywaniu sobie miłości i czułości.
Co zrobić, gdy seksu brak?
Szara codzienność, obowiązki, stres i zmęczenie mogą powodować, że przesuwacie seks na ostatnie miejsce na liście priorytetów. Utrzymywanie się takiego stanu rzeczy może doprowadzić do tego, że zaczniecie się od siebie oddalać, a inne (pozazwiązkowe) relacje nagle okażą się bardzo kuszące.
Brak seksu w relacji, szczególnie jeśli wcześniej taki problem nie występował, może wzbudzać emocjonalne cierpienie oraz poczucie odrzucenia. I na zasadzie kuli śnieżnej powodować dalszy dystans emocjonalny, z którego później trudno się uwolnić. Napięta sytuacja w łóżku często też przekłada się na frustrację w innych sferach wspólnego życia.
Jak temu zapobiec? Jeśli trzeba, to… zapiszcie seks w codziennym grafiku. Może i zabija to spontaniczność, ale lepszy planowany seks niż zupełny jego brak. Oczywiście nie chodzi o wypełnianie kolejnego zadania z listy obowiązków. Wręcz przeciwnie – perspektywa takiej łóżkowej randki może dodać świeżości Waszemu związkowi. Przypomnijcie sobie, jak ekscytujące było oczekiwanie na spotkanie, gdy dopiero się poznaliście. W rozmowach w ciągu dnia nawiązujcie do tego, co zaplanowaliście. Zadbajcie o to, aby załatwić wcześniej inne sprawy – nic nie powinno Was rozpraszać.
I przede wszystkim – jeśli czujecie, że coś jest w Waszym życiu intymnym nie tak, podstawą jest szczera rozmowa. Pewnie obojgu Wam doskwiera ta sytuacja, ale uznajecie, że lepiej nie poruszać trudnego tematu. Tymczasem rozwiązanie problemu być może jest łatwiejsze, niż myślicie. Wystarczy po prostu zacząć rozmawiać.