Czym jest Pochwica?
Pochwica to skurcz, napięcie mięśni okalających wejście do pochwy i/lub dolną 1/3 pochwy. W skurczu biorą zazwyczaj udział również mięśnie ud, pośladków, przepony, co powoduje ogólne napięcie ciała oraz może powodować rozszerzenie objawów bólowych na inne partie ciała. Napięcie najczęściej jest mimowolne, nieświadome, a potrafi być gwałtowne i bolesne. Konsekwencjami najczęściej jest odczucie bólu przy próbach wprowadzenia palca/członka/tamponu i innych do pochwy. Niektóre ataki pochwicy potrafią spowodować tak silne zaciśnięcie mięśni pochwy, że mogą złamać wziernik ginekologiczny lub spowodować zakleszczenie podczas seksu penetracyjnego.
Pochwicę dzielimy na pierwotną — napięcie mięśniowe pojawia się także podczas badania ginekologicznego, przy próbie aplikacji tamponu, leku dopochwowego – czyli
występuje zawsze i od zawsze, a także na reaktywną (wtórną) – napięcie pojawia się podczas seksu penetracyjnego lub jego wyobrażenia – czyli niemal tylko wtedy. W przypadku wzmożonego, niepoddającego się kontroli napięcia mięśniowego możemy mówić o różnych przyczynach. Najpierw należy wykluczyć przyczyny fizjologiczne, biologiczne — blizny, zniekształcenia, budowę anatomiczną, endometriozę, stany zapalne.
Gdy somatyka nie daje jednoznacznych lub żadnych odpowiedzi, warto pochylić się nad ew. przyczynami psychologicznymi. Jako psycholożka, seksuolożka, to z nimi
najczęściej mam do czynienia. Do mojego gabinetu trafiają pacjentki, które odbyły już swoisty „rajd” po rozmaitych specjalistach. Przyczyny psychologiczne mogą być różnorodne,
i absolutnie nie muszą być typowe – to nie zawsze przemocowe doświadczenia seksualne, lęk przed penetracją/ciążą/członkiem. Często za reaktywną pochwicę mogą odpowiadać traumy poporodowe, a nawet niedelikatne badania przed akcją porodową. Aby je rozpoznać, zróżnicować niezbędna jest pogłębiona konsultacja seksuologiczna, uroginekologiczna.
Często pojawiają się pytania o sens terapii w przypadku braku osoby partnerskiej. O pochwicy mówimy, gdy osoba doświadcza dyskomfortu z nią związanego i — krótko mówiąc — nie chce jej mieć. To jest zupełnie wystarczający powód do pracy nad tą trudnością. W terapii nie jest wymagany seks penetracyjny. Prawdę mówiąc, warto na temat spojrzeć szerzej – istotniejsza od możliwości penetracji pochwowej jest umiejętność rozpoznawania sytuacji, w której mięśnie są napięte, a także skutecznego ich rozluźniania, relaksowania się, co wcale nie jest takie oczywiste! Zwłaszcza że rozwinięta pochwica może utrudniać, a nawet uniemożliwiać masturbację, aplikację leków dopochwowych, a nawet badanie ginekologiczne (a podczas wizyt wiele kobiet odczuwa obiektywny dyskomfort, stres), a nawet sprawia, że bolesna staje się aplikacja tamponu bądź kubeczka menstruacyjnego.
Warto również podkreślić, iż bardzo wiele osób z doświadczeniem pochwicy całkowicie wycofuje się z aktywności seksualnych, co jest dla nich przykre i trudne. Nierzadko cierpi na tym związek i relacja. Niektóre kobiety „zmuszają” się do kontynuowania aktywności seksualnych pomimo bólu i odbywają stosunki w cierpieniu, potęgując swój dyskomfort i nasilając traumę oraz niepokój w sytuacji penetracji. Błędne koło.
Niestety duża część ginekologów bagatelizuje ten temat. Warto szukać lekarza, który ma doświadczenie w pracy z pacjentkami z objawami bólowymi. Również zalecana jest fizjoterapia uroginekologiczna. A od pewnego czasu na rynku dostępne są również urządzenia dopochwowe umożliwiające ćwiczenia rozluźniające mięśni krocza w domowym zaciszu, a nadal pod kontrolą specjalisty.